niedziela, 15 czerwca 2014

Don't let go...



Spokojny dzień, słonce świeciło, a na niebie nie widać było żadnej chmury. Niebo było czyste.
Tego dnia, życie Yuuri straciło sens.
To był już koniec.
Dla niej nie liczyło się nic innego niż on.
Kochała go, nadal kocha i zapewne będzie nadal kochać.
Nic nie mogła na to poradzić.
Chciała go przytulić.
Chciała go dotknąć.
Chciała go pocałować.
Chciała po prostu by był przy niej.
Jednak wiedziała, że jej marzenie się nie ziści i że już na zawsze zostanie w takiej sytuacji, jakiej jest teraz.
Wiedziała, że to musiało się tak skończyć.
Wiedziała, mimo tego to bolało.
Bolało, tak strasznie bolało.
Nie wiedziała już co ma zrobić.
Chciała uciec, uciec tam gdzie nikt jej nie znajdzie...
Jednak nie mogła.
Na zawsze została przytwierdzona no tego miejsca.
Jedynego miejsca na ziemi, które wywoływało u niej strach.
Nigdy wcześniej nie bała się tak bardzo.
Bała się nawet oddychać.
Chciała po prostu z nim być.
Szczęśliwa.
Ale nie.
To musiało się tak skończyć...
...że jedno z nich skończy dwa metry pod ziemią.


~Er-chan

1 komentarz:

  1. Nie no .. ile ty zamierzasz pisać takie cuda że po przeczytaniu żałuję że to jest one-shot a nie jakaś dłuższa historia >.<
    Aż mi szkoda tej Yuuri ;_;
    Właśnie jeszcze chciałam cię przeprosić że tak krótko tu piszę (jakoś tak mam z one-shotami) ;p
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń